www.rkka.fora.pl

Szuder

Wszak, że robię porządki w przeglądarce i wywalam zakładki znajduję różne ciekawe rzeczy. Ot, na przykład:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

dzik_warminski

no i niemieckie sardynki
a i swoje ciągneli ryby w aluminiowych okrągłych puszkach

Szuder

Myślę, że tematyka jedzenia ogólnie jest ciekawa i często zaniedbywana przez rekonstruktorów.

Na początek: Swinnaja tuszonka, czyli nic innego, jak mięcho z tłuszczem w puszce, pochodzenia LL.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
i trochę z produkcji:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
I jeszcze kilka:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Etykietek garść:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Oraz opis (ze strony, gdzie można było takie cuś kupić):

al-muell

Ciekawostka: to właście od tej "swinnoj tuszonki" wzieło się określenie "małpa" lub "małpina" na konserwy wojskowe. Ponoć polscy żołnierze żartowali, że amerykanie pchają do tych puszek mięso z małpy i stąd potoczne określenie, które funkcjonuje jeszcze długo po wojnie. Co ciekawe, pewien sklep internetowy oferuje konserwy z "małpiny" w nieoznakowanych puszkach bez zawleczek/kluczyków itp. Myślę, że przy okazji następnych manewrów sobie to przetestuję.

Szuder

Ano, oferuje, tylko dość drogo, jak za kawałek blachy z kawałkiem mięsa wewnątrz... ale ponoć są całkiem dobre Wink

W następnej części (czyli - jak znajdę chwilę) wrzucę coś o innym jedzeniu.

dzik_warminski

takie znajdywałem ale z biciem cccp

Szuder

Szlachetni, walczę o puszeczkę, prosiłbym o niepodbijanie Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

Igor

No to życzę powodzenia w licytacji Smile

Szuder

I kolejna rzecz.
Przyznam bez bicia, że zainspirował mnie post Kolegi al-muell, w którym padło słowo "Komiśniak". Wcześniej jakoś umknęło mi z edukacji Wink

I oto przepis na dziś:
[link widoczny dla zalogowanych]
oraz oryginał:
[link widoczny dla zalogowanych]

Ktoś próbuje piec? Wink

al-muell

We Wrocławiu jedna piekarnia robi komiśniaka, który ponoć smakuje i wygląda (foremkowy) jak na froncie. Ja jednak kupuje "zwykły" żytni. Nie wiem jaka różnica w przepisie, ale smak się trochę różni.

Szuder

Może na jesieni odpalę piec chlebowy u babci i coś się pobawię, ale to później, później.
U nas kiepsko z takimi chlebami, ale jutro porozglądam się za czymś koszernym.

Co jeszcze, z ogólnodostępnego żarcia, polecacie na manewry/do rekonstrukcji?

al-muell

Cebula - poprawia smak prawie wszystkiego, zapewnia witaminy i jest tania.

Słonina wędzona lub boczek - tylko trzeba uważać bo wędzony boczek, który zwykle się trafia w sklepach spożywczych nie daje się geryźć na surowo. A chleb żytni+plater słoniny+cebula=mniam, mniam Very Happy

Jabłka - kiedy połączenie słoniny i chleba zaczyna się robić mdłe. A teraz akurat jest sezon.

Ziemniaki - jeżeli zakładamy, że będzie czas na upieczenie lub ugotowanie, to praktycznie mozna je brać przez cały rok.

Dobry patent zrobił kiedyś kolega - gotowana kasza zalana tłuszczem i skwarkami - przenoszona w menażce zamykanej, dobra do jedzenia nawet na zimno. Jeszcze lepsza z dodatkiem surowej cebuli Very Happy

Konsterwy - makrele w pomidorach - jedna z sieci supermarketów (uleciało mi która), sprzedaje makrele w pomidorach w puszce bez kluczyków i zawleczek, w rozmiarach idealnych by nakleić radziecki papier od wojennych "skumbrii w tomacie"

Smalec - spakowany w ceramiczną miseczkę przykrytą szmatką i przewiązaną bądź w weka (w kauflandzie np. sprzedają weki zamykane zatrzaskiem drutowym, w których tylko uszczelka jest do wymiany). Trzeba jednak pamiętać, ze czerwonoarmiści zwykle nie widzieli weków u siebie. Któryś weteran 1AWP wspominał, że z piwnic niemieckich domów brali tylko słoiki z kompotem, bo co do reszty to nikt nie wiedział co to jest i czy się nadaje do jedzenia...

Landrynki miętowe - na odświeżenie oddechu po tym wszystkim. Very Happy

Piotr2104

no fakt słonina wędzona jest całkiem dobrym wynalazkiem, u mnie nawet u jednego rzeźnika daje się zazwyczaj ją kupić, a kwestia boczku jest taka że niektóry nie jest wędzony tylko "malowany" (nasączany koncentratami dymu) i nie ma to ani smaku ani konsystencji wędzonego... ew. jeszcze przydatny poza cebulą bywa czosnek Razz

PS. Szuder, pamiętasz Koszyce i motyw "dobrego prezesa"??

dzik_warminski

A "SAŁO" czyli solona słonina.
towar bezobsługowy a prosty i historyczny

Szuder

A tu ostatnie eksperymenty z niemiecką żywieniówką - w końcu po 1943 zdobywanie niemieckich konserw nie należało do rzadkości.
[link widoczny dla zalogowanych]

Dwa komplety (po dwie) "Schutzegummi", dwie porcje kawy z mlekiem SS no i konserwy mięsne. Jako ciekawostka - zapałki (zrobione na bazie współczesnych - nie mogę znaleźć tych sklejkowych) oraz eksperymentalnie pudełko na amunicję do Mosina. W tle rosyjska musztardówka Wink

Etykietki dostępne na necie - tylko drukować i naklejać! Mam jeszcze na wino, ale wydrukowałem w złym formacie i mogę co najwyżej na skrzynię przykleić, bo A4 Wink